Spacer zaczęliśmy o 13.13 na Starym Rynku, a wszystko po to, aby dzieciom pokazać Pana Twardowskiego, który pojawia się dwa razy dziennie z okna kamienicy numer 15 (o 13:13 i 21:13).
Według legendy w 1560 roku Pan Twardowski, przybył do Bydgoszczy na kogucie i wraz ze swoimi towarzyszami: Maćkiem i Węgliszkiem zamieszkał właśnie w gospodzie przy Starym Rynku. Mistrz Twardowski, znał ponoć sztuki magiczne, dlatego też wielu szlachciców i mieszczan przychodziło do niego po radę czy też pomoc, za która oczywiście trzeba było słono zapłacić. Jednym z wyczynów przybysza było m.in. odmłodzenie starego burmistrza, tak że młoda żona, ani nikt ze służby nie poznał i trochę trwało zanim do siebie przekonał bliskich... W roku 2006 nastąpiło odsłonięcie rzeźby Pana Twardowskiego, który stał się jedną z atrakcji turystycznych miasta. Twardowski nie był jednak celem naszej wyprawy. :-) Wyruszyliśmy spod Bydgoskiego Centrum Informacji, przy ul. Batorego 2, gdzie pobraliśmy mapę przygody (wersja elektroniczna TU).
Wyprawa zaczęła się od Wyspy Młyńskiej, gdzie czekała na nas pierwsza zagadka związana z pewnym południkiem. Potem kolejne zadania, które poprowadziły nas brzegiem rzeki,
piękną ulicą "pewnej królowej", aleją starych drzew,
aż do plantów nad Starym Kanałem Bydgoskim.
Po rozwiązaniu wszystkich zadań, wróciliśmy Bydgoską Wenecją do BCI, aby sprawdzić czy mamy poprawny szyfr do otwarcia skrzyni.
Wspaniały spacer! Do wielu miejsc tak naprawdę dotarliśmy pierwszy raz, na wiele rzeczy nigdy wcześniej nie zwróciliśmy uwagi, a dzięki zabawie odkryliśmy kilka nowych, ciekawych miejsc w Bydgoszczy. Dla Dorotki i Pawełka była to wspaniałą wyprawa, bo dowiedzieli się czegoś nowego, z zapałem szukali odpowiedzi na pytania, a już najwięcej emocji wywołało otwarcie skrzyni skarbów, w której czekały na nich nagrody.
Świetna sprawa i pomysł na spędzenie rodzinnie czasu. Już niedługo planujemy kolejną wyprawę po Bydgoszczy odkrywając kolejne tajemnice z "Szyfr Pana Twardowskiego" oraz "Strzała Łuczniczki". Serdecznie zachęcamy do takiej aktywności, zdecydowanie warto- nauka przez zabawę. :-)
Świetna sprawa! Bez Was nie miałabym o tym pojęcia! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Wam się udało otworzyć skrzynię skarbów. Też zastanawiałam się nad takim spacerem z dzieciakami, ale to takie szałaputy, że stwierdzili, że im się nie chce.
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że takie inicjatywy się dzieją. Trochę mnie odległość przeraża od punktu początkowego do końca, ale kto wie. Widać, że dzieciaki miały niesamowitą frajdę.
OdpowiedzUsuńP.
Wygląda na to, że było fajnie i ciekawie :)
OdpowiedzUsuńByłam i ja, było świetnie!
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce! Koniecznie muszę je odwiedzić z moimi dzieciakami. Dzięki za fajny pomysł na rodzinną wyprawę.
OdpowiedzUsuń