Ads 468x60px

piątek, 27 czerwca 2014

Pyszności z piekarnika: "Rolada serowa"

Ostatni czas nas nie rozpieszcza i od tygodnia rozkłada nas choróbsko. Po kilku nieprzespanych nocach mam juz dość, ale wreszcie i nareszcie dzieciaki zdrowe, został jeszcze pan tata, ale już tez widać poprawę. :-)
Chcę Wam dzis zaproponować potrawę, która moja rodzina pokochała od "pierwszego zjedzenia".
Przepis podsłuchałam na przystanku autobusowym, a że był super zachwalany postanowiłam spróbować.

Rolada serowa

składniki:
  • 40 dkg sera żółtego
  • 4 łyzki majonezu
  • 4 jajka
  • 30 dkg miesa mielonego
  • 20 dkg pieczarek
  • pół czerwonej papryki
  • sól, pieprz, bazylia
  • 2 łyżki oleju
wykonanie:
Ser ścieramy na tarce o grubych oczkach, mieszamy z majonezem i jajkami. Wylewamy na blachę (nasza ma wymiar 25x36 cm) wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach pół godziny. Kiedy masa serowa sie piecze przygotowujemy mięso. Doprawiamy je pieprzem, bazylia i odrobina soli. Na patelni podsmażany obrane i drobno pokrojone pieczarki do czasu, aż odparują, a następnie dodajemy je do mięsa. Paprykę kroimy w drobna kostkę i dodajemy do pozostałych składników. Mieszamy, dobrze wyrabiając. Na ciepłą masę serową nakładamy nasz farsz i zwijamy od krótszego boku. Niestety masa dość ciężko odchodzi od papieru i trzeba soibe pomóc nożem, ale wszystko można ogarnąć. :)Zwijamy (łączenie pozostaje na dole) i pieczemy pół godziny w temperaturze 180 stopni. Rolada smakuje na ciepło jak i zimno.  Ja osobiście wolę wersje przestudzoną.

Mam nadzieję, że Wam również zasmakuje. Smacznego!


środa, 18 czerwca 2014

OsmozaCare: "magiczne" patyczki dla szalonego chłopca i zwariowanej dziewczynki...

Dziś o moim odkryciu: bardzo przydatnym, super działającym i prostym w użyciu od OsmozaCare.
Jakiś czas temu na FB wygrałam konkurs, w którym nagrodą były różne produkty tej firmy m.in. Aplikatory antrybakteryjne z Eozyną 2% na uszkodzenia skóry. Oczywiście chciałabym nie mieć okazji ich użyć, ale wiadomo wypadki się zdarzają...
W ubiegłym tygodniu - wyobraźcie sobie! Chodnik zaatakował Pawełka (3) i to dwa razy! Zdarte kolana (na szczęście nie mocno) i krew się polała. Wiadomo, odkazić trzeba i najlepiej zrobić to tak, aby odwrócić uwagę dziecka. Patyczki OsmozaCare bardzo nam pomogły! Na zbitych kolanach namalowaliśmy czerwoną Skodę i wielkie słoneczko. :-)
Kilka zdań o produkcie
Jedno opakowanie od OsmozaCare zawiera 12 jednorazowych aplikatorów, które osuszają, odkażają i przyspieszają gojenie sie skaleczeń. Aplikatory wyglądają jak patyczki do uszu, z tym że zawierają dawkę aktywnego roztworu. Do produkcji została zastosowana innowacyjna technologia Clic&Go, czyli mówiąc po naszemu "kliknij i zastosuj". Podoba mi się, że właściwa strona, z której należy dokonać załamania patyczka została zaznaczona kolorem, przez co używanie jest jeszcze prostsze. Akurat te aplikatory (bo z serii Clic&Go są jeszcze inne produkty) barwią na czerwono - dla dzieci jest to atrakcja, bo mogą powstać wyjątkowe rysunki; podejrzewam, że starsi mniej entuzjastycznie zareagują na zabarwienie skóry. :-)

Szczerze powiem, że jestem zachwycona produktem i myślę, że powinien być na wyposażeniu każdej domowej apteczki (do torebki też nie zaszkodzi wrzucić). Skaleczenia zdecydowanie szybciej sie goją, a i dla dzieci nie są takie straszne. Pawełkowe kolanka już prawie doszły do siebie, dziś nawet był smutny, że jego Skoda znika. :-)

środa, 4 czerwca 2014

"Pizza" na patelni- szybki i smaczny pomysł na obiad :)

Jeśli tak jak ja lubicie przepisy proste, szybkie, smaczne, a dodatkowo nie rujnujące budżetu, to ten jest właśnie dla Was. Już dawno nie robiłam, ale wczoraj mnie naszło na taką właśnie "pizzę". Może będzie to inspiracją dla kogoś, kto zastanawia się co znowu na obiad zrobić. :)

PIZZA na patelni
składniki:

  • 9 łyżek maki pszennej
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 jajka
  • 1 szklanka przegotowanej letniej wody
  • 20 dkg pokrojonej w kostkę albo paseczki wędzliny
  • 15-20 dkg startego żóttego sera
  • 1 średnia marchewka starta na grubych oczkach
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • 10-20 dkg pieczarek
  • papryka pokorojona w kostkę
  • natka pietruszki posiekana
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie


Wykonanie jest bardzo proste. :)
Wszystkie składniki należy wymieszać zaczynając od mąki, jajek i wody, a następnie smażyć na patelni jak placki ziemniaczane. Najlepiej smakują z sosem czosnkowym albo ketchupem.
SMACZNEGO!
PS. Wczoraj zabrakło w wykonaniu papryki, z nia potrawa jest zdecydowanie lepsza. Niestety skleroza nie boli :)

niedziela, 1 czerwca 2014

Niespodzianki z blogowego WOW!

Od pamiętnego spotkania minął już tydzień, a ja nie pochwaliłam się z Wami cudami jakie dostałam. :) Śmieję się, że był to taki przyspieszony Dzień Matki i Dzień Dziecka zarazem- tyle wspaniałości. Jeszcze raz wielkie podziękowania dla organizatorek i dla sponsorów.
W paczuszkach dla nas przygotowanych znalazły się upominki dla mam, maluszków oraz starszych dzieci, dla każdego coś miłego! Niespodzianki jakie trafiły do nas:







 I nasze cuda z loterii :)


Jeszcze raz dziękuję, każdemu, kto w jakikolwiek sposób uświetnił ta imprezę!

Sponsorzy:

"Tamagotchi Friends", przeżywam drugą młodość!

Tamagotchi Friends to kontynuacja kultowej zabawki z drugiej połowy lat 90 ubiegłego wieku. Pamiętam, kiedy dostałam swoje wymarzone "jajko", co prawda nieoryginalne, ale zabawy było co niemiara! Mój kogut był ze mna wszędzie - nawet przemycałam go do szkoły, żeby przypadkiem nie był głody albo "z kupą". Traumatycznie wspominam moją rozpacz, kiedy po 99 dniach opieki nad nim powiedział mi "Bye bye". Lata mijały, ale "kurczak" czekał na swoją nową sznasę. Po 17 latach się doczekał - jego właścicielką została moja córka (6), niestety klawisz "zatwierdzająy zadania" nie wytrzymał próby czasu...
Kilka dni temu dostałam propozycję przetestowania nowej wersji kultowego jajka - Tamagotchi Friends, zobaczcie co słychać w krainie wirtualnych zwierzaków...
Przedstawiam Wam "klejnotową" serię stworków. Dorotka dostała różowe jajo, ja stałam sie posiadaczką fioletowego (z Pawełkiem (3) na "doczepkę" ;-)). Do uruchomienia potrzeny był śrubokręt, dwie baterie AAA "małe paluszki" i już w naszym jajku "obudziło się" życie.
Byłam bardzo ciekawa jak swoje "zwierzątko" przyjmie moja sześciolatka... Od "ery tamagotchi", świat bardzo się zmienił - nie było komórek, laptopów, tabletów i wielu jeszcze innych gadżetów, o internecie w domu nie wspominając... Jednak widzę, że nowa edycja w dzisiejszych realiach "daje radę". Nie tylko mnie, ale równiez Dorotkę (6) i Pawełka (3) zabawka wciągnęła (choć dla naszego chłopaka, jest jeszcze dość trudna w obsłudze, ale i tak jakoś daje radę).
Dorotka z przejęciem "wychodzi" na spacer, karmi, bawi się, zbiera punkty i ogromnie się cieszy, z każdych zakupów w sklepiku. Tak, ta wersja ma nawet wirtualny sklepik, gdzie można kupić jedzonko, jak i biżuterię dla swojego tamagotchi.
Kolejna nowościa jest możliwość przechodzenia między jajkami i to właśnie wzbudza największe emocje.
Żałuje, że takie łączenia są możliwe tylko pięć razy dziennie. Tamagotchi mogą wysyłać sobie prezenty, wiadomości, a nawet - kiedy dorosną i zgadzają się ze sobą - mogą wziąć ślub. Do momentu "założenia rodziny" jeszcze nie doszłyśmy, ale obecne kontakty zdecydowanie mi wystarczają. :-)
Nowa wersja kultowej zabawki posiada kod, który można wykorzystać w aplikacji internetowej - na stronie produktu TU.
Tamagothi friends to zabawka, która według mnie łączy pokolenia- ja mam swoją "drugą" młodość, a moje dzieci odkrywają ją po raz pierwsz y- dzieląc się radością z nami i ucząc opiekuńczości. Zaletą jest jeszcze mały rozmiar czyt. można zabrać ja wszędzie. :)
Ciekawe, jak dalej będzie wyglądała opieka nad naszymi stworzonkami. Pawełek dziś zażyczył sobie wersję dla chłopaka. :-)
 

Obejrzało nas

Tymczasem w Bydgoszczy...