Pieniądze nie rosną na drzewach i nie spadają z nieba, chyba nie raz każdy z nas powtarzał to swoim dzieciom. Okres przedświąteczny - zaczynający się zdecydowanie za wcześnie, jest czasem, w którym często można powyższego zdania użyć. Ciągłe reklamy skierowane do dzieci, zachęcające do zakupu, tej czy innej zabawki, mnie osobiście denerwują i tak naprawdę zabijają ducha tego, co świętujemy. Dzieci są bardzo podatne na tego typu oddziaływanie i mam wrażenie, że bez większości tych rzeczy nie potrafią (przynajmniej w teorii) bez nich żyć - zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, ile tak na prawdę to wszystko kosztuje. Nie raz, nie dwa mieliśmy z naszymi dziećmi rozmowę na ten temat i zdaje się, że "materiał" został opanowany.
Jeśli też macie takie rozmowy, polecam Wam książkę Pieniądze nie rosą na drzewach, która trafiła do nas dzięki KME i zabawkowicz.pl.
Paul Mason i Mike Gordon uczą dzieci oszczędzania, planowania wydatków i zarządzania pieniędzmi. Wiedza jest przekazana w sposób humorystyczny i zachęcający do tego, aby zapoznać się z trudną terminologią bankową.
Książka wydawnictwa DEBIT to lektura skierowana głównie do starszych dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy czasami też się gubią w terminologii, ale nawet dla pięciolatka będzie ciekawa.
Jeśli chcemy, aby nasze dziecko już od najmłodszych lat, miało szacunek do pieniędzy warto na ten temat rozmawiać, a ta książka z pewnością nam w tym pomoże.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobra książka. Mój Staś jeszcze nie bardzo kojarzy, co to są pieniądze, ale w późniejszym czasie przyda się na pewno.
OdpowiedzUsuń