Już jakiś czas temu myślałam o takich pisakach, a teraz nadarzyła się okazja, żeby mieć je w naszej pracowni. Ech... żałuję, że tak późno się zdecydowałam. "Dmuchańcami" jestem zachwycona nie tylko ja, ale także Dorotka.
Moja "artystka" jak się do nich dorwała, to tyle dzieł stworzyła, że kartek w okolicy zaczęło brakować. ;-)
Ich obsługa jest banalnie prosta: wystarczy wsiąść pisak w usta i wydmuchiwać powietrze, które wyrzuca kolory na zewnątrz, można powiedzieć, że powstaje taki mini spray.
Do zestawu są dołączone szablony, które jeszcze uatrakcyjniają zabawę (oczywiście można stworzyć własne szablony, chociażby za pomocą dziurkaczy artystycznych).
Tak wygląda obrazek pierwszej próby, następne był o wiele ciekawsze. :)
Jak używać "Magicznych mazaków do dmuchania"?
kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć
Witam. Kupiłam córce takie mazaki ale nie wiem jak działają. Bo dmuchamy i nic. Mam pytanie czy należy wyjąć tą białą zatyczkę z tyłu mazaka? Dziekuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńTeż się z tym męczyliśmy, ale wystarczy "zmontować" pisak w sposób przedstawiony na obrazku nr2 (część pisząca pisaka ma być włożona w przezroczystą "rurkę" i zamykamy to z drugiej strony kolorowym ustnikiem w którego mocno dmuchamy. I działa. Nie trzeba zdejmować tej białej części. pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńO! Dokładnie tak jak piszesz. :-)
UsuńDziała!!!!! Super. Dziękujemy!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle ekstra! Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się znaleźć! My w Biedronce w zeszłym tygodniu kupiłyśmy samoprzylepny papier kolorowy i zestaw krepin, z których już teraz powstają łańcuchy choinkowe:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: szpilkawnude.blogspot.com
Te mazaki sa swietne, ja i moj mlodszy brat kochamy sie nimi bawic!
OdpowiedzUsuńA ja dalej mam problem. Złożyłam prawidłowo mazak ale trzeba naprawdę mocno dmuchnąć żeby coś wyleciało. Dziecko na pewno nie ma tyle sił...
OdpowiedzUsuń