Na stadionie Dorotka (5) spotkała swojego kolegę Darka (5). Młodzież nie mogła znaleźć dla siebie miejsca, ale jak już usiedli - ryk silników, zapach metanolu i chmura pyłu - zrobiły wrażenie.
Jednak muszę powiedzieć, że naszej córeczki wychodzi "kobietka" i zaczęła się dyskusja... Bo Darek lubi Ben 10, a Dorotka Jake i Piraci z Nibylandii...
Jedyna nadzieja taty pozostała w Pawełku (2). :-) Junior obejrzał dwa pierwsze biegi i... zainteresował się wędrówkami między ławeczkami, bieganiem po koronie stadionu, zbieraniem kamyczków.
Tato co Ty na to? Papcio strzelił focha i zamknął się w sobie. Wieść niesie, że na razie skapitulował. No cóż, trzeba wrócić przed telewizorek. "Poradowo-mamowa" ekipa potrzebuje jeszcze czasu i trzeba się z tym pogodzić. Tata wewnętrznie ryczy, ale się nie poddaje - mówi, jeszcze tutaj wróci. Twardy z niego gość!
PS: Tata Darka jest z niego bardzo dumny - jeszcze niedawno przeszkadzał mu ryk silników, dzisiaj spisał się na medal!
Brawo chłopaku! :-)
Oj to zdecydowanie sport nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZawsze marzy lam żeby na żywo zobaczyć wyścigi :). Świetna sprawa.
OdpowiedzUsuń