Ads 468x60px

czwartek, 31 stycznia 2013

Międzynarodowy Dzień Przytulania- to już dziś :)

Międzynarodowy Dzień Przytulania w całym świecie wypada 31 stycznia, a że my Polacy lubimy się "tulić" mamy jeszcze jedną taką okazje 24 czerwca. Moja córka jak usłyszała jakie dziś święto mamy pierwsze co powiedziała: "Ooooo to Teletubisie dziś oglądamy?". Chyba słynne "tuuulimyyy" jej to zasugerowało. Córka ostatnio w ogóle mnie zaskakuje kojarzenie faktów i dziwnymi pytaniami. Wczoraj dostał nowe zadania kropkowane do robienia i w pewnym momencie, mówi:" może zrobisz zdjęcia i zareklamujesz na blogu, że to fajne dla dzieci." Zdziwiła mnie jej postawa i zaangażowanie, a Dorotka mówi dalej: " mamo w internecie wszystko jest!! Jak ktoś będzie czegoś kreatywnego dla dziecka szukał, to znajdzie, że są takie obrazki i że dzieciom się to podoba." Zdjęcia zrobione tak więc, spodziewajcie się niedługo recenzji książeczki do kolorowania.:) Miałyśmy tez pogawędkę, o tym, że kiedyś internetu nie było i że wszystko wyglądało inaczej. Dorotka zadała mi pytanie:" To jak Wy sobie radziliście, jak to możliwe, że internetu nie było? Mamo chyba żartujesz?". Ciężko było jej to zrozumieć, a powiem uczciwie, że komputer mam bardzo mocno dawkowany, bo dużo czasu potrafiłaby spędzić przy grach. Strach pomyśleć, jak zareagowałoby dziecko wychowywane przez komputer. 
Tulaski z Lewkiem Wesołkiem
PS. A to pytanie, którym mnie córka jakoś w zeszłym roku przed wakacjami zabiła:
Jak długa musi być drabina, żeby sięgnąć księżyca i nieba?
Ciekawa jestem, czy Wasze dzieci też zadają masę pytań? Jakie najdziwniejsze pytania padły? Może są takie, na które wciąż trzeba znaleźć odpowiedź. :)
Nasza Dorotka to takie radio "na żywo" od 7.00 do 22.00 z milionem pytań, a Pawełek tez zaczyna się w mowie rozkręcać i aż strach się bać.:)

wtorek, 29 stycznia 2013

Zabawa za grosik: Gazety

Dziś o radości dziecka związanego z zabawą gazetami. W dzisiejszych czasach, kiedy zabawek dzieci maja dużo, a według mnie nawet za dużo, gazeta może wydawać się mało atrakcyjna - ale z własnego doświadczenia powiem, że jest to błędne myślenie.
Kilka naszych propozycji na zimowe popołudnie.

Orkiestra 
Zamieniamy w sposób magiczny nasze gazety w instrument muzyczne. Każde dziecko dostaje stronę gazety, w którą początkowo dmuchamy, pukamy palcami, potem tarmosimy, zginając i rozciągając, a na koniec nawet drąc ją na paski. Gwarantuję, że "gazetowe dźwięki" sprawiają maluchom wiele radości. Można się tak bawić przy muzyce, dodatkowo ucząc zabawy do taktu. Kiedy mamy więcej dzieci można je podzielić na grupy "instrumentów" i wyznaczyć dyrygenta, który zabawa pokieruje.

Kule śniegowe
Z podartych gazet, które zostały nam po poprzedniej zabawie robimy kulki. Dzieci wyrabiają rączki formułując je, a mają przy tym wiele zabawy, bo za chwilę, będą to kule śniegowe. Kiedy mamy dość amunicji rozpoczynamy zabawę. Rzucamy w siebie na wzajem - choć nie wiem czemu, mamie się zawsze najmocniej obrywa. ;) Z tej zabawy przechodzimy do kolejnej.

Rzut do celu
Nasze kulki wykorzystujemy do wrzucania do "kosza". W naszym wypadku jest to wiadro z wyłożonym workiem, co by od razu zrobić porządek po zakończonej zabawie. Wykonujemy kilka rund - zaczynając od blisko ułożonego pojemnika do coraz dalej oddalonego.
Jeśli dzieci są chętne do dalszej zabawy i zostało nam trochę wolnych gazet, proponuję kolejne atrakcje.

Nasze dzieci bardzo lubią bajkę o małej różowej śwince, a ta z kolei z bratem uwielbia skakanie po kałużach. Bajorek w domu nie zrobimy, ale gazetowe równie świetnie się nadają. Skakanie z gazety na gazetę sprawia dzieciom wiele radości. Kałuże można modyfikować, robiąc je na przykład coraz mniejsze lub coraz dalej oddalone od siebie. Można oczywiście włączyć jakąś deszczową piosenkę i będzie jeszcze bardziej atrakcyjna zabawa. Pod płachtą gazety można też się chować, żeby nas deszcz nie zmoczył, a my musimy uważać, żeby nie zgubić naszego magicznego nakrycia głowy.

Jako, że wodny temat się pojawił, gazetę można przerobić też na łódkę, którą dzieci mogą zabrać ze sobą do kąpieli. Jeśli mają chęć, mogą oczywiście ją ozdobić kredkami, będzie jeszcze bardziej magiczna i kolorowa.
To tylko niektóre nasze propozycje, jak wykorzystać gazety, wkrótce kolejne...

niedziela, 27 stycznia 2013

Jak prosto zrobić zdjęcie panoramiczne?

Wakacje to taki czas, w którym nasze "cyfrówki" ciężko pracują i uwieczniają najpiękniejsze chwile spędzone z najbliższymi. Wspólne wyjazdy są okazją do zwiedzania ciekawych miejsc. Często stoimy przed niezwykłym widokiem i chcielibyśmy go zabrać ze sobą.
A gdyby tak zrobić zdjęcie panoramiczne? :-)
Ha, łatwo powiedzieć - trudniej zrobić! Nie wszystkie aparaty mają wbudowane takie funkcje, jeśli nawet to nie zawsze umiemy je ogarnąć.

Oto nasz prosty sposób na wykonanie własnej panoramy.
  1. Wykonujemy serię zdjęć.
    Jeżeli chcemy mieć panoramę "pionową", układamy aparat "poziomo"; jeśli interesuje nas panorama "pozioma", trzymamy aparat "pionowo".
    UWAGA: Niektóre aparaty mają przycisk / przełącznik oznaczony jako "AEL - Auto Exposure Lock" - jest to blokada ekspozycji. Warto ją włączyć. Da nam pewność, że automat nie będzie zmieniał parametrów dotyczących pomiaru światła.
  2. Pobieramy darmowy program do robienia zdjęć panoramicznych.
  3. Gdy mamy już zrobione zdjęcia, warto pobrać mądry program, który za nas to wszystko poskłada. Polecamy Wam aplikację Microsoft Research Image Composite Editor (ICE).
    Można go pobrać ze strony: http://research.microsoft.com/en-us/um/redmond/groups/ivm/ice/.
    Jego jedyną wadą jest to, że co jakiś czas wymaga reinstalacji - dlatego warto powyższy adres dodać do "Ulubionych". :-)
    Klikamy w "Download for..." i pobieramy plik instalacyjny na nasz komputer.
    Uruchamiamy "zassany" program instalacyjny ICE-x.x.x-for-32-bit-Windows.msi, akceptujemy warunki licencji i klikamy na sugerowane przez producenta przyciski "Dalej".
    Zainstalowany program znajdziemy w menu "Start -> Programy -> Microsoft ICE".
  4. 7 prostych kroków do wykonania własnej panoramy.
  5. Oto efekt naszej pracy:
Prawda, że proste? :-)

piątek, 25 stycznia 2013

Psycho(b)lożka: Nowy blog Doroty Zawadzkiej

Szanowni Państwo, miło nam poinformować o nowym blogu Pani Doroty Zawadzkiej:
Zapraszamy także do odwiedzenia:
Pani Dorota jest także redaktorem naczelnym portalu Parenting.pl, na który gorąco zapraszamy!

Dobrej lektury! :-)

środa, 23 stycznia 2013

BBC Entertainment: Nastolatki wśród amiszów

Od dziś (23 stycznia) o 22:00 zapraszamy Was do BBC Entertainment na program Nastolatki wśród amiszów.

Odcięta od świata, zamknięta wspólnota amiszów po raz pierwszy przyjmie u siebie grupkę brytyjskim nastolatków.

Serial śledzi poczynania szóstki młodych ludzi, którzy porzucają na jakiś czas telefony komórkowe, konta na Facebooku i imprezy, i wyruszają do Ohio i Pennsylvanii. Chcą się przekonać, czego nauczą się w ciągu sześciu tygodni prostego, wypełnionego ciężką pracą, życia.

Amiszowie nigdy dotąd nie dopuszczali obcych – nie wspominając o ekipach telewizyjnych! – tak blisko swego życia codziennego. Rodziny, biorące udział w projekcie, zdecydowały się na to, uznawszy, że uda im się w ten sposób przekonać nas o tym jak wartościowy jest ich sposób na życie.

Premiera nowych odcinkówBBC Entertainment, środa, godz 22:00.

Polecamy! :-)

wtorek, 22 stycznia 2013

Coraz krótsze "Wieczorynki" w TVP1

Od kilku dni TVP1 emituje coraz krótsze "Wieczorynki".
Presserwis postanowił zbadać temat i uzyskał informację, że wieczorna audycja dla dzieci - od poniedziałku do czwartku będzie trwała 5 minut.
Jest to związane z opóźnieniami w emisji nowego sezonu serialu Galeria, który powinien wystartować 7 stycznia - a w rzeczywistości zagości na antenie od 28 stycznia. Wraz z nową serią G., "Wieczorynki" będą trwały kilkanaście minut.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Laurka na Dzień Babci - część trzecia

Jeszcze jest kilka minut przez popołudniowym spotkaniem z babciami. :-)
Jeżeli macie chwilę czasu i cierpliwości, możecie zrobić bukiet kwiatów dla naszych najukochańszych seniorek.
Do wykonania kwiatków potrzebne jest:
  • kolorowa krepa,
  • patyczki do szaszłyków,
  • klej,
  • wprawne paluszki. :-)
Jak to zrobić:
  • bierzemy w dłoń patyczek,
  • wycinamy dłuuuugi, kolorowy pasek krepy na główkę kwiatka - możemy wyciąć na nim zarysy płatków,
  • co jakiś czas podklejamy płatki, co by nam się to nie rozsypało, ;-)
  • delikatnie owijamy końcówkę kijka - zbijamy fragmenty krepy "w kupki" - na grubsze płatki,
  • pozostały kawałek kijka okręcamy zieloną kredą na łodygę,
  • końcówki sklejamy klejem.
Powodzenia!

 Zapraszamy także do przeczytania artykułu:

niedziela, 20 stycznia 2013

Kilka krzeseł, parę koców...

Wczoraj wyciągnęliśmy z dziećmi stary namiot, ustawiliśmy kilka krzeseł i nakryliśmy je kocami i narzutami - powstał nam z tego piękny dom z przedsionkiem.
Maluchy naznosiły tam swoje skarby, dostały plastikowe talerzyki z chrupkami, po które później chodzili jak ci mnisi z miseczkami żebraczymi.

Na pewno każdy z Was bawił się tak ze swoimi dziadkami, rodzicami...
Taka zabawa to dobra okazja aby  opowiedzieć naszym maluchom o naszym dzieciństwie, ulubionych zabawach - to zawsze daje radość naszym pociechom, buduje więź międzypokoleniową
- tak jak Natalia Kukulska i Puszek Okruszek. :-)
Rodzinnej niedzieli! :-)

sobota, 19 stycznia 2013

Laurka na Dzień Babci - część druga

Prezentujemy drugą propozycję laurki na Dzień Babci.

Do jej wykonania potrzebne będą:
  • kartka papieru,
  • ołówek,
  • plastelina,
  • małe rączki. :-)
Na kartce papieru delikatnie rysujemy kwiatek lub inny wzorek, który będzie widniał na naszej laurce.
Tak przygotowany arkusz i plastelinę dajemy małemu artyście. Nasz plastyk układa "plastelinowe kulki" w różnych miejscach rysunku i wciera je w papier.
Czasem praca wymaga wsparcia rodzica - duże kulki są trudne do rozgniecenia.
Pawełek też próbował nam pomóc. ;-)
Ta dam!
Zapraszamy także do przeczytania artykułu:

"I'm a Daddy and I Know it" :-)

"I'm a Daddy and I Know it" 2 + triplets (parody of "Sexy and I Know it")
autor / źródło: DaddyCrazy5

piątek, 18 stycznia 2013

Czy nasze dzieci są gotowe do szkoły?

Drogi rodzicu, jeżeli bywasz na naszym (lub podobnym) serwisie - to znaczy, że szukasz pomysłu na spędzenie czasu ze swoim maluchem. Nasze wspólne dojrzewanie w rodzicielstwie wynika z tego, że chcemy zaszczepić w naszych dzieciach dobre umiejętności, które być może staną się przysłowiową "wędką". Każda rodzina ma różne pomysły na prowadzenie swoich dzieci. Wychowanie naszych pociech jest także pewnym odzwierciedleniem naszych domów rodzinnych - dobre wzorce staramy się powielać a inne próbujemy (czasem nieudolnie :-)) zreformować według własnych patentów.

Tak czy inaczej, nasza "praca domowa" będzie weryfikowana - na początku w przedszkolu, później w szkole...
Hej, czy macie może w domu 5 - 6 latka i rodzą się w Was strachy, że jego start w szkole przysporzy Wam siwych włosów? Czym właściwie jest ta "gotowość szkolna"?
- Większości rodziców wydaje się, że to dobre przygotowanie intelektualne. Ale nie tylko. To także przygotowanie emocjonalne i społeczne - mówi Dorota Zawadzka, psycholog rozwojowy.
Najprościej rzecz ujmując - nasze dziecko powinno umieć obsługiwać "zawartość piórnika" i być otwarte na nowe wyzwania - dotyczy to zarówno nowych zadań, jak i zawierania nowych znajomości w grupie.

Czy nasze dziecko jest gotowe "na szkołę"? Czy da się to jakoś sprawdzić?
Istnieją różne narzędzia diagnozy gotowości szkolnej 6-latków, na pewno warto też zasięgnąć opinii nauczycieli przedszkolnych. Ale jest coś, co można zrobić dzieckiem samemu, w domu. W tym celu powstał projekt Bazgroszyt.pl Gotowi do szkoły - pierwszy w Polsce serwis dla dzieci, na którym rodzice mogą sprawdzić oraz rozwijać gotowość szkolną swoich 5-6 latków.
Za pomocą specjalnego testu - w formie zabawy - rodzice mogą sprawdzić, czy dziecko osiągnęło taki poziom rozwoju intelektualnego, który pozwoli mu poradzić sobie ze szkolnymi zadaniami. Test został przygotowany przez pedagogów i psychologów dziecięcych i jest zgodny z wymaganiami Podstawy Programowej. Po zrobieniu przez dziecko testu rodzic otrzymuje indywidualną ewaluację ważnych, z punktu widzenia przygotowania do szkoły, umiejętności dziecka, takich jak: porównywanie przedmiotów, analiza i synteza wzrokowa, dostrzeganie prawidłowości, matematyzowanie, rozumowanie przyczynowo-skutkowe, orientacja w przestrzeni i grafomotoryka. Wynik testu da rodzicom informację, nad jakimi umiejętnościami dziecka warto jeszcze popracować.

Na stronie http://bazgroszyt.pl/gotowidoszkoly/ znajdują się gry, zabawy i ćwiczenia, dzięki którym dziecko doskonalić będzie problematyczne obszary.
W końcu to praktyka czyni mistrza! Dzięki ćwiczeniom, dzieci będą mogły usprawnić swoje umiejętności zanim pójdą do szkoły lub je rozwijać w pierwszych miesiącach szkoły.
Dzięki temu rozpoczną naukę w szkole przekonane o swoich umiejętnościach, bez stresu, z pozytywnym nastawieniem do nauki.
Życzymy Wam świetnych wyników w bazgroszytowych testach, powodzenia! :-)


Polecamy także:

czwartek, 17 stycznia 2013

Laurka na Dzień Babci - część pierwsza

Święto naszych kochanych Babć i Dziadków coraz bliżej, więc czas zaangażować maluchy do robienia prezentów.
W tym roku mamy kilka pomysłów i na pewno się nimi podzielimy w ciągu najbliższych dni - choć ospa, która ostatnio u nas szaleje, robi nam "pod górkę". Nasze projekty będą proste i poradzą sobie z nimi maluchy w każdym wieku.

Do pierwszej laurki potrzebne będą:
  • farby, najlepiej te do malowania rączkami,
  • kartka z bloku technicznego,
  • pisak lub cienkopis,
  • nożyczki,
  • małe rączki. :-)
Na kartce papieru, odciskamy pomalowane rączki dziecka (każda w innym kolorze), tak aby tworzyły serce. Kiedy farba wyschnie, w koło "dzieła" piszemy życzenia, wycinamy i gotową laurkę mamy. :-)
Prawda, że proste?

Zapraszamy także do przeczytania artykułu:

środa, 16 stycznia 2013

Ospa 3 : 1

Ospa nas męczy i gnębi.
Zaatakowała przed Bożym Narodzeniem - znokautowała tatę Szymona.
W Nowy Rok zakropkowało Dorotkę.
Dzisiaj mamy Pawełka w kropki.

Dobrze, że mama Małgosia miała ospę w dzieciństwie. :-)

wtorek, 15 stycznia 2013

BabyOno®, te produkty wart mieć!

Nie ukrywam faktu, że jestem wielką fanką produktów BabyOno. :-)
W dzisiejszym poście chciałabym polecić Wam trzy produkty, które ostatnio skradły moje serce.
  • Szczoteczki do czyszczenia słomek i rurek
Przyznam się uczciwie, że czyścików do butelek miałam już sporo, jedne były lepsze, inne gorsze, ale zawsze brakowało mi takich małych wąskich do czyszczenia słomek. Niby prosta rzecz, a przez kilka lat radziłam sobie używając wyciorków do fajek - właśnie po to, żeby nic nie zostawało w słomce. Od kiedy odkryłam czyściki (4 szt. za około 7 zł) mycie cienkich i wąskich przedmiotów stało się o wiele prostsze, łatwo dojść w każde miejsce i nie ma tego stresu, czy to jest aby czyste.
  • Podgrzewacz samochodowy
Wygląda jak zwykłe termoopakowanie na butelkę (pasują do niego wszystkie butelki dostępne na rynku), ale ma w bocznej kieszonce wtyczkę, która pasuje do gniazdka zapalniczki samochodowej. Fajna rzecz jeżeli dużo podróżujemy z maluchem.
Funkcja "samochodowa" jest wygodna, ale trzeba odpowiednio prędzej o nią zadbać (podgrzanie słoiczka czy butelki zajmuje około 25-30 minut).
Jeśli ktoś pokonuje krótkie trasy, raczej z tej opcji nie skorzysta, ale jako termos na butelkę super spawa.
Jeśli włożymy ciepły napój to długo utrzymuje ciepło (po ok. 2 godzinach spaceru, przy temperaturze zerowej temperatura spadła o około połowę). Opakowanie ma wygodne uchwyty, które pozwalają przypiąć je do wózka czy torby.
  • Termometr bezdotykowy
W mojej "karierze mamy" przerobiłam już kilka termometrów do mierzenia temperatury ciała: elektroniczne z końcówką miękką i zwykłą, do ucha, do czoła, tradycyjne - rtęciowe również. Każdy pomiar pokazywał lepiej lub gorzej, ale zawsze. :-)
Najbardziej dokładny z tej grupy jest termometr elektroniczny z miękką końcówką - głównie do mierzenia temperatury w pupie, jednak mało to wygodne i komfortowe.
Kiedyś byłam u koleżanki - zauważyłam jej termometr i kiedy tylko go przetestowałam, od razu się w nim zakochałam. ;-) Najbardziej podoba mi się jego łatwa obsługa: przykładamy urządzenie w pobliżu czoła (5-15cm), naciskamy "spust" i za 3 sekundy mamy dokładny wynik pomiaru.
Działa na podczerwień (dokładność pomiaru +/-0,2°C), zakres temperatury 32°C - 43°C. Funkcją, która bardzo mi się podoba, to zapamiętywanie ostatnich 32 pomiarów. Termometr jest bardzo wygodny - zwłaszcza przy maluchach, którym dość często badamy gorączkę w czasie choroby. Podświetlany ekran ułatwia mierzenie w nocy, bez zbędnego zapalania światła. Minusem tego produktu jest cena, na stronie producenta kosztuje 153,99 zł, ale dostępne są także na Allegro.pl w bardziej przystępnych cenach.

Na naszym blogu możecie znaleźć recenzje także:
Nowe recenzje produktów BabyOno pojawią się u nas niebawem - warto wspierać to co dobre i polskie.
BabyOno od 1990 roku wspiera rodziców w procesie wychowawczym, dostarczając wartościowych produktów dla naszych pociech. Bardzo podoba mi się stosunek ich jakości do ceny.

Moi drodzy, BabyOno zostało zakwalifikowane do ścisłego finału w konkursie Firma Roku - organizowanego przez miesięcznik Branża Dziecięca. Jeśli macie ochotę wspomóc firmę, która dba o nasze maluszki - możecie oddać na nich swój głos:

SMS (koszt 1,22zł) na numer 71480 o treści: TYP.FRA.3
- głosowanie trwa od 1 do 31 stycznia

Zapraszamy do głosowania!

poniedziałek, 14 stycznia 2013

TuneIn.com: Co słychać w domu?

Dzisiaj chcemy Was zaprosić do odwiedzenia serwisu TuneIn.com.

Jest to portal oferujący dostęp do radiostacji on-line. Tak jak w większości tego typu portali - można wybrać język audycji, tematy audycji, gatunki muzyczne, dekady....

Po co piszemy Wam o tym?
"Radioportal" retransmituje niektóre stacje internetowe. Znajdziecie tutaj specjalistyczne kanały m.in. dla dzieci: BabyRadio.pl. Możecie posłuchać Trójki i innych kanałów ogólnopolskich.
Najważniejszą jego zaletą jest to, że nadaje stacje lokalne! Uwzględniono tutaj także regionalne podziały w "sieciówkach"!
Serwis może być bardzo ważnym narzędziem dla naszych emigrantów. TuneIn.com to świetne miejsce, aby dowiedzieć się co słychać w domu i w naszej małej ojczyźnie.
Dodajemy do Naszych Ulubionych!

PS: Serwis może zacinać dźwięk w Google Chrome - poniżej pomoc:

niedziela, 13 stycznia 2013

Creocode.com: Już są sigla na 2013 dla Twojej komórki!

Miło nam poinformować, że od 9 stycznia na Creocode.com są dostępne sigla na 2013 rok. Sigla to fragmenty Pisma Świętego - na stronie znajdziemy je w opracowaniu czytań mszalnych na cały rok.

Creocode.com oferuje (za darmo) modlitewniki w różnych językach.
Aplikacje napisano głównie dla Javy, niektóre dostępne są dla Androida.
Instaluje się je dokładnie tak samo jak na przykład rozkład jazdy autobusów, czy podobne aplikacje - należy odczytać QR Code lub wystukać adres interesujących nas plików na urządzeniu; możemy także ściągnąć pliki na komputer i przesłać je na urządzenie mobilne.

PS: Na stronie http://students.mimuw.edu.pl/~ja235896/biblia znajdziecie Pismo Święte na komórkę. :-)

sobota, 12 stycznia 2013

Facebook: Ktoś / coś publikuje za mnie, nie widzę postów z fanpage'a

W ostatnich kilku tygodniach zauważyłem na Facebook'u posty o treści, które ukazują się raczej po godzinie 23:00. Ich rzekomi "autorzy" nie mieli nawet świadomości, że pod czymś takim się podpisali. Zdarza się to wówczas, gdy nasza czujność zostanie uśpiona i klikniemy w jakiś "megasensacyjny" post.
Jak sobie poradzić z takim bałaganem?

piątek, 11 stycznia 2013

Bazgroszyt.pl: Szlaczki, kolorowanki i "pisanki" - super obrazki dla przedszkolaka i uczniaka

Niedawno odkryłam coś, co zauroczyło mnie totalnie, a mianowicie Bazgroszyt.pl. To innowacyjne książeczki, gry, kolorowanki i zadania dla dzieci, które uczą i rozwijają wyobraźnię.
Dzieciaki z przyjaznymi "kredziakami" (kredko-bohaterami) Ryskiem, Kredzią i Kolorozaurusem, poznają ciekawostki ze świata i łączą je z twórczym działaniem. Maluchy znakomicie wyrabiają motorykę rąk, uczą się koncentracji i cierpliwości.

Od razu uprzedzamy - warto zarejestrować się w serwisie, aby mieć dostęp do darmowych zadań, gier i kolorowanek - zarówno tych do rysowania online, jak i części do wydruku.

Malowanki - dział pełen radosnych obrazków z naszymi bohaterami. "Mały plastyk" otrzymuje do dyspozycji paletę kolorów i podstawowy zestaw narzędzi - prostszy niż w Microsoft Paint, więc rysowanie powinno być przyjemnością dla dziecka i relaksem dla opiekuna.
Koniecznie odwiedźcie Wyspę Gier, która uczy przez zabawę.
Najbardziej spodobała mi się oferta działu Nauka Pisania. Znajdziemy tutaj wiele zadań dla początkujących kaligrafów. Zostały one "spięte" w tematyczne moduły, na przykład ćwiczenia dotyczące liter, cyfr.
W modułach znajdziemy kolorowanki, łączenie kropek, rysowanie szlaczków, labirynty.
Koszałki Opałki poćwiczą tutaj pisanie - tak jak to robiliśmy w zerówce. :-)
Każde ukończenie modułu możemy uczcić pokolorowaniem własnego dyplomu.
Na koniec proponujemy odwiedziny w dziale Kolorowanki 3D - koniecznie przygotujcie nożyczki! :-)
Gorąco polecamy Wam serwis Bazgroszyt.pl. Na tym portalu ciągle coś się dzieje ciekawego. Każdy znajdzie tutaj pomysł na kreatywne spędzenie czasu z dzieckiem.


PS: Na Bazgroszyt.pl znajdziemy ponad 300 darmowych kolorowanek dla młodszych dzieci i zadań dla młodych matematyków. Nie wszystkie produkty z bazgroszytowego sklepu udało nam się opisać - nocy i snu naszych dzieci by mogło nie starczyć. ;-)

środa, 9 stycznia 2013

Zimowa zabawa, w domu...

Za oknem biało i chętnie wyszłabym z dzieciakami na sanki, ale ospa jeszcze nas trzyma, więc uziemieni jesteśmy w domu. Przypomniała mi się zabawa zimowa, którą polecam zwłaszcza rodzicom z młodszymi pociechami, (choć u nas dwójka dzieci do zabawy chętna). :)

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! (chuchamy na rączki dziecka)

Szczypie w nosy, szczypie w uszy (dotykamy noska i uszu dziecka)

Mroźnym śniegiem w oczy prószy (całujemy dziecko w oczka)

Wichrem w polu gna! (machamy rękoma i wydajemy dźwięk „szszszsz”)

Nasza zima zła! (gilgoczemy dziecko po brzuszku lub robimy coś innego, co sprawia mu przyjemność)

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! (chuchamy na rączki dziecka)

Płachta na niej długa, biała
(dotykamy wszystkich części ciała dziecka zaczynając od główki, a kończąc na stopach)

W ręku gałąź oszroniała ( dotykamy rączki)

A na plecach drwa... (gładzimy po pleckach)

Nasza zima zła! (gilgoczemy dziecko w stopki lub robimy coś innego, co sprawia mu przyjemność)

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
(chuchamy na rączki dziecka)

A my jej się nie boimy
(kołyszemy dziecko na rękach)

Dalej śnieżkiem w plecy zimy (delikatnie poklepujemy dziecko po pleckach)
Niech pamiątkę ma!

Nasza zima zła! (robimy coś, co sprawia przyjemność naszemu dziecku- my uwielbiamy podrzucani, choć ostatnio coraz ciężej nam to idzie ;))

Radzę spróbować z maluchami, bo naprawdę fajna zabawa (moje dzieciaki dziś pół godziny mnie męczyły). :)

wtorek, 8 stycznia 2013

Przepis na Gniotka - w czasie ospy dzieci się nudzą

Dorotka od tygodnia siedzi w domu robiąc za biedronkę z 278 kropkami. Niestety nie takimi ładnymi jak u sympatycznego chrząszcza, tylko ospowych. Choroba już ustępuje, ale panna "wiercipięta" zaczyna mieć dosyć siedzenia w czterech ścianach.
Wczoraj wpadła na pomysł, że chce gniotka. Problem w tym, że jej gniotek został już unicestwiony.
Przyszedł mi do głowy pomysł, że możemy same zrobić gnieciucha i powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę. :-)

Potrzebne materiały:
  • balon,
  • mąka ziemniaczana,
  • lejek
  • pisak permanentny
  • wełna.
W balonik wkładany lejek, przez który wsypujemy mąkę, staramy się jak najpełniej. Następnie zawiązujemy supełek i mamy gniotka. Teraz już tylko kosmetyka - oczy, buzia, włosy.
Dorotka sama zrobiła swoją "wymarzoną" na tą chwile zabawkę i jest z niej bardzo dumna. 

Polecamy! :-)

sobota, 5 stycznia 2013

BBC Entertainment: Doktor Who - nowe odcinki najdłużego serialu S-F na świecie

Drodzy czytelnicy! Autorem tego posta jest "blogujący tata". "Blogująca mama" nie podpisuje się pod poniższym artykułem. ;-)

Czy pamiętacie ze swojego dzieciństwa migawki z "dziwnych filmów", które Was wystraszyły lub nie mogliście ich zrozumieć? Ja mam w głowie dwa takie obrazy. Pierwszy z nich to jakiś horror klasy "B" o robocie / obcym, który zamiast brzucha miał paszczę i pożerał homo sapiens. Drugi to film o tajemniczym Doktorze uganiającym się za jakimiś "blaszakami" - akcja często rozgrywała się w dużym pomieszczeniu z pulpitem pełnym najrozmaitszych guzików i światełek.

Pewnego niedzielnego poranka włączyłem telewizor. Pilot "wylądował" na BBC Entertainment - jakiś facet trafił do szpitala. Po chwili cały budynek coś wyrwało z ziemi i "nasz pacjent" okazał się Doktorem - bohaterem ratującym ludzkość przed zagładą. Obejrzałem następny odcinek, kolejny... i jeszcze jeden... Doktor Who wciągnął mnie po same uszy. :-)

Doktor Who to najdłuższy serial S-F na świecie - nadawany jest od 1963 roku
(z drobną, 7 letnią przerwą) - został za to wpisany do Księgi Rekordów Guinessa. Film opowiada o przygodach ekscentrycznego dziwaka, który przedstawia się jako "Doktor". Jest on ostatnim przedstawicielem Władców Czasu. Przemierza czas i przestrzeń w statku kosmicznym o nazwie TARDIS - wyglądającym jak błękitna budka policyjna. Przybysz pojawia się w różnych momentach historii wszechświata i ratuje różnych biedaków z opresji.

W opowieści o Doktorze wzięło udział wielu aktorów. Każdy nowy Doktor jest wcieleniem swojego poprzednika. "Spinającym" serial elementem jest TARDIS oraz charakterystyczna muzyka towarzysząca "napisom początkowym".


Doctor Who Intros 1963-2010
udostępnił: gamoore2

6 stycznia 2012 (godz. 18:00) BBC Entertainment rozpocznie emisję najnowszej, siódmej serii Doktor Who. Składa się ona z czternastu niesamowitych nowych opowieści. W każdej z nich pojawiają się nowe monstra i nasi starzy znajomi – Dalekowie, Cybermeni, Płączące Anioły...
Serial na pewno spodoba się tatusiom. :-) Każdy odcinek ma bardzo przemyślany scenariusz, który niejednego potrafi zaskoczyć. Film niesie ze sobą wiele pozytywnych wartości: zło zawsze przegrywa, agresja i przemoc niczego nie rozwiązują, wroga można pokonać własnym sprytem i jego słabościami, zabijanie to nie jest dobre rozwiązanie, dobro zwycięża - chociaż czasem staje się ono ofiarom. Władca Czasu ma ciekawe spostrzeżenia o ludziach - pokazuje nam nasze zalety, solidarność, siłę we wspólnym działaniu, piękno w naszych uczuciach i... w miłości.
O Doktorze możecie także usłyszeć w serialach Torchwood,
Przygody Sary JaneK-9.

Doktor Who to świetny sposób na wspólne spędzenie czasu z młodszą i nieco starszą młodzieżą.

Premiera nowych odcinkówBBC Entertainment, niedziela, godz 18:00.


Tato poleca!

czwartek, 3 stycznia 2013

Lalanka: Cudowna lalka "Made in Poland"!

Nie wiem czy znacie Lalankę, jeśli nie - zaraz ją poznacie. :-)

Chyba każda dziewczynka, miała kiedyś swoją ulubioną lalkę gałgankową,
ja miałam Zuzię (chyba za sprawą piosenki "Zuzia lalka nie duża...").
Była to typowa szmacianka, taka idealna do kochania i zasypiania.
Dziś już jej nie mam, ale w ubiegłym roku moje serce skradła Lalanka.
Poznałam ją przy okazji jakiegoś konkursu, w którym była do wygrania. Już wtedy wiedziałam, że bardzo ją chcę i że kiedyś na pewno będzie moja.
No i stało się to w Wigilię! :-) Pięknie zapakowana czekała na mnie pod choinką
- w prezencie od mojego męża, który wygrał ją na fanpage'u Lalanki.
Lalanka jest zdecydowanie ładniejsza "na żywo" - wykonana z bawełny,
z materiałów najwyższej jakości, antyalergicznych. Dość duża (jak na lalę),
ma aż 47 cm, do tego długie, splecione w warkocz i spięte makiem włosy.
Nasza jest w granatowej sukience, ale dostępnych jest wiele różnych strojów do wyboru (a nowe wciąż powstają) i co ciekawe, taki sam strój może mieć nasze dziecko - są one szyte dla dzieci do 7 lat.
Kreacje są naprawdę gustowne, nawiązujące do naszych polskich tradycji i korzeni, nie ma w nich wszechobecnego różu, który już szczerze powiedziawszy "wychodzi mi bokiem". :-)

Lalanka jest prosta, nie ma "bajerów", co to teraz większość lalek ma, nie mówi w kilku językach, nie siusia, ząbki jej nie rosą, ale powiem szczerze - swoim uśmiechem wygrywa z nimi wszystkimi, własnie swoją naturalnością i prostotą.

Zalety:
  • Polski produkt;
  • wykonana z bezpiecznej bawełny;
  • antyalergiczna;
  • materiały, z których uszyta jest Lalanka (podobnie jak Polek i Polanka - jej przyjaciele) pochodzą z Polski i posiadają niezbędne certyfikaty;
  • nadaje się dla maluszka od 0+ (nie dotyczy to gumki z makiem :-));
  • starannie wykonana;
  • wiele możliwości ubiorowych, ładnych stonowanych, niekrzykliwych;
  • wiele wzorów nawiązuje do tradycyjnych wzorów regionalnych, może nie wiernie kopiowanych, bo poddanych modyfikacjom, ale jak na moje bardzo trafnym.
Wady:
  • cena 125 zł. jest dość wysoka i wielu osobom, po prostu ciężko będzie zainwestować tyle w lalkę;
  • akcesoria dla Lalanki także do tanich nie należą, ale zawsze można pokombinować coś samemu; :-)
  • mogłaby mieć bardziej "giętkie" nogi, żeby łatwiej było ją posadzić.
W mojej ocenie Lalanka wypada bardzo dobrze i przyznaję jej 9/10 punktów.

Lalanka i przyjaciele są do nabycia w e-sklepie producenta na stronie www.Lalanka.pl/Sklep-Lalanki.

PS: Część dochodu ze sprzedaży zasila konto najbardziej potrzebujących (fundacje dla dzieci i hospicja dziecięce).

Lalanka zostaje dodana do Naszych Ulubionych. :-)
 

Obejrzało nas

Tymczasem w Bydgoszczy...