Ads 468x60px

wtorek, 31 grudnia 2013

Grudzień był... i minął, a z nim wiele wydarzeń...

Patrząc na kalendarz, aż się nie chce wierzyć, że to już koniec roku! Grudzień minął mi tak ekspresowo, że nawet nie zauważyłam, że już był i obfitował w tak wiele.
Z ważniejszych wydarzeń to 5 grudnia Dorotka (~6) straciła swój pierwszy ząb mleczny (a lada moment wypadnie drugi).
6 grudnia, odwiedził nas ukochany przez dzieci Mikołaj i Orkan Ksawery, który mocno namieszał w naszych planach. Zamiast spokojnego dotarcia do Poznania uziemił nas na wiele godzin w szczerym polu, a później w szkole w Żninie.
7 grudnia miałam być na spotkaniu blogerek w Poznaniu, na które jednak nie udało mi się dotrzeć i nadal bardzo tego żałuję, jednak pewnych spraw się nie da przeskoczyć. :-( Dziewczyny spotkały się w Cafe Kawka i jedno jest pewne - przy najbliższej okazji zdecydowanie odwiedzę to miejsce, bo jest naprawdę urokliwe! W tym miejscu jeszcze raz chciałam podziękować dziewczynom ( JustyniePaulinie i Darii) za trud jaki włożyły w organizację spotkania i sponsorom, których było na prawdę sporo. Dzięki Paulinie mogłam również dostać upominki z tego spotkania, których tak na prawdę się nie spodziewałam. :) Ot Paulina stała się "świętym Mikołajem". :) Takiej paczki, jaką przygotowały dziewczyny, chyba nigdy jeszcze nie dostałam i wcale się nie dziwię, że niektórzy mówili o ogromie prezentów. Sami zresztą zobaczcie, jak pięknymi rzeczami zostałyśmy obdarowane.

Sponsorzy spotkania: Floslek, Colorful Media, Bebe Club, Berney Toys, Jestem EkoOmegaMedPollena, AIM Media,  Publicat, Oleofarm, Wydawnictwo Videograf, Wyd. M, Wyd, Literackie, Zysk i Spółka, Wyd. Grodkowskie,  Wydawnictwo MiND mySafety,CzuCzuLogo zrobiła Agata Tarka.

Możecie być pewni, że wielu produktów już niebawem recenzja na blogu (obecnie mocno testuję OmegaMed, bo po dzieciakach przyszła kolej na moje chorowanie :-( ).
Nigdy nie wierzyłam, w daty szczęśliwe, bądź te pechowe jednakże, ten piątek 13 będę długo pamiętać, ponieważ spędziłam go z Pawełkiem (~3) w szpitalu na chirurgii. Moje dziecko tak cudownie bawiło się z koleżanką, że była potrzeba założenia dwóch szwów po upadku ze zjeżdżalni i  rozbiciu głowy. Na szczęście wszystko ładnie się zagoiło i po tygodniu mogliśmy się ich pozbyliśmy. Niestety podłapaliśmy jakiegoś wirusa i Paweł prawie przez tydzień był chory, co wiązało się z moim nocnym wstawaniem. O tym, że to już grudzień i czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia skutecznie przypominały mi dzieciaki wyciągając codziennie nowe zadania z naszego kalendarza.
W tym całym zabieganiu znaleźliśmy czas na zrobienie własnoręcznych kartek, kilku nowych ozdób na choinkę,kilku wspólnych wyjść na roraty na 6.15(!), niestety świąteczne ciasteczka zrobiliśmy dopiero po świętach. :) Dorotka miała też okazję brać udział w dwóch świątecznych przedstawieniach, gdzie grała aniołka i to rewelacyjnie! Wigilię i Święta spędziliśmy bardzo rodzinnie, z obowiązkowym graniem i śpiewaniem kolęd! Sylwester, który przypada już dziś będzie w zdecydowanie bardziej kameralnym gronie- zostajemy w domu, damskie grono jest mocno zainfekowane i w zasadzie to nadajemy się tylko do łóżka. :( Mam nadzieję, że po tak intensywnym grudniu, Nowy Rok przywita nas spokojem i będzie bardziej szczęśliwy, czego sobie i Wam życzę.

niedziela, 29 grudnia 2013

Boże Narodzenie? Obowiązkowo z panem Ambrożym!

Wyobrażacie sobie święta bez Kevina? Co roku oglądamy jego przygody i nie wiedzieć czemu, ciągle nas cieszy i bawi. Może wynika to z tego, że my po prostu lubimy dobre kino familijne i chętnie zasiadamy przy "Samych Swoich", kolejnych "Kevinach", "W krzywym zwierciadle...". W naszym domu obowiązkowym świątecznym szlagierem jest "Akademia pana Kleksa".
W tym roku (2013) można było ją obejrzeć w Kino Polska. Dorotka (~6) chyba zna już wszystkie piosenki z tego filmu i "dostąpiła zaszczytu" ;-) obejrzenia "APK". Nasz przedszkolak był zachwycony i nic a nic się nie bał wilkołaków i mechanicznego Adolfa.
Właśnie skończyliśmy czytać "Nowe Przygody Mikołajka" i zanim rozpoczniemy kolejny tom historyjek o jego perypetiach, sięgnęliśmy po Jana Brzechwę i "Akademię pana Kleksa" z Wydawnictwa Siedmioróg.
Książka opowiada o przygodach Adasia Niezgódki - nieśmiałego dwunastolatka, który "przynosi pecha". Dzięki Ambrożemu Kleksowi i jego niesamowitej szkole (szkoda, że to tylko bajka) - chłopiec dojrzewa i staje mądrym, odpowiedzialnym nastolatkiem.
Dorotka żyje filmem i słucha książki z zainteresowaniem - powtarzając co chwilę: "to też widziałam!".
Zeszyt wydany przez Wydawnictwo Siedmioróg jest barwnie zilustrowane przez Artura Piątka.
Możemy usiąść z książką obok dziecka i nasz maluch - jeśli jeszcze nie czyta - od razu będzie mógł przeżywać przygody naszych bohaterów na obrazkach.
"Akademia pana Kleksa" to bardzo dobra lektura dla dzieci i... rodziców. :-) Tak, tak! Mimo, że Kleks jest postacią fikcyjną - można go nazwać "Supernianią w spodniach". Pan Ambroży jest świetnym nauczycielem tolerancji, szacunku dla indywidualności i pokazuje nam starą, dobrą szkołę "ucznia i mistrza".

Do końca roku w Wydawnictwie Siedmioróg obowiązuje promocja!
"Akademię pana Kleksa" możecie u nich kupić w cenie 14,99 zł.
Polecamy! :-)

piątek, 20 grudnia 2013

FRP: Każde Twoje słowo zmienia życie! Zrób test Świadomego Rodzica!

Sieć zna takie blogi parentingowe, które piszą głównie o szarościach macierzyństwa. Możecie tam znaleźć teksty mówiące o tym, że dzieci wywracają nasz świat do góry nogami, trzeba za nimi biegać, podcierać im zadki i mieć oczy dookoła głowy... W każdej legendzie jest trochę prawdy - w końcu dzieci to nie pluszaczki i czasem wszędzie ich "za dużo". ;-)
Jeśli do tego dorzucimy nasze polskie realia i gonitwę za każdym groszem... W powietrzu nagle robi się gęsta atmosfera i wszystko może "parentsa" wyprowadzić z równowagi. Bywa w życiu tak, że nawet dobra rada Doroty Zawadzkiej nie pomoże.

Tymczasem do szóstego roku życia dzieci bezkrytycznie przyjmują świat przedstawiony przez rodziców i wychowawców. Do szóstego roku życia dziecko bezwarunkowo wierzy w każde słowo wypowiedziane przez rodzica. Uwierzy zarówno w informację o istnieniu Świętego Mikołaja jak też, w to, że „jest bardzo zaradne”, „pięknie rysuje” ale także w to, że „ma dwie lewe ręce” i „nic dobrego z niego nie wyrośnie”.
To my, rodzice - poprzez dobór słów i ton wypowiedzi buduje samoocenę dziecka kształtując jego osobowość i poczucie własnej wartości. Słowa mogą „uskrzydlać” ale mogą też „podcinać skrzydła”. Mogą ranić, niszczyć poczucie własnej wartości, poczucie bezpieczeństwa i wiarę we własne możliwości, odbierać nadzieję i chęć do realizowania swoich marzeń.

Fundacja Rodzice Przyszłości prowadzi kampanię społeczną, która zwraca uwagę na zjawisko przemocy emocjonalnej wobec dzieci. Chcemy uświadomić rodzicom oraz wszystkim tym, którzy zawodowo lub po przyjacielsku zajmują się dziećmi, jak wielkie znaczenie ma sposób porozumiewania się z dzieckiem, przekazywania mu informacji, poleceń i opisywanie świata.
Przemoc emocjonalna najczęściej nie jest świadomym działaniem rodziców.  Zazwyczaj jest ona odreagowaniem dorosłych na ciekawość, żywiołowość, spontaniczność, strach, lub niecierpliwość małego dziecka. To co  w oczach rodzica stanowi niewinny żart np. „jesteś taką małą niezdarą, czego się nie dotkniesz zaraz popsujesz” dla dziecka stanowi rzeczywisty opis jego osoby. Przyjmuje uwagę rodzica jako prawdziwą. Tak samo jak straszenie „oddam Cię do sklepu jeśli się nie uspokoisz”, czy „jeśli jeszcze raz zrobisz siku w majtki mamusia dostanie zawału serca i umrze”. Czasem rodzice używają „mocniejszych” słów by zmobilizować dziecko do działania, mówią np. „nie bądź takim głupkiem, ja w Twoim wieku umiałam już pięknie czytać”, lub „ale z Ciebie tchórz, wszystkie dzieci będą z Ciebie śmiać jeśli nie wejdziesz na zjeżdżalnię”.

Niska świadomość, wyrządzanej dziecku w ten sposób krzywdy, wynika również z faktu, że  skutki przemocy emocjonalnej potrafią zbierać żniwo dopiero po wielu latach, dotykać dorosłego człowieka, którego pewność siebie, stabilność emocjonalna i poczucie własnej wartości zostały ograniczone lub odebrane w bardzo młodym wieku.

Aby zwrócić uwagę rodziców na zjawisko przemocy emocjonalnej stosowanej wobec dzieci, w ramach tegorocznej kampanii, Fundacja Rodzice Przyszłości podjęła szereg działań, z których najważniejszym jest przygotowany przy współpracy z ekspertami, bezpłatny, internetowy

Test Świadomego Rodzica dostępny na stronie http://testy.rodziceprzyszlosci.pl/przemoc-emocjonalna/

Jego celem nie jest ocena rozwiązujących go osób, a jedynie zachęcenie ich do poszerzenia wiedzy o tym, jak wychować wolne od przemocy emocjonalnej, dobre, mądre, zdrowe i szczęśliwe dzieci, które będą mogły rozwinąć skrzydła w dorosłym życiu.

środa, 18 grudnia 2013

Mega Bloks: "Barbie - Build'n Play Glam Salon" - recenzja

Jakiś czas temu zgłosiłam chęć udziału w testach klocków, na stronie BabyBoom.pl i udało się! :-)
Dorotka (5,7) dostała komplet klocków Mega Bloks z serii Barbie - "Salon Piękności". Kiedy zobaczyłyśmy opakowanie byłyśmy zachwycone!
Takie to piękne o dziewczęce - Dorotka aż piszczała z radości, bo własnie jest na etapie Barbie. Otworzyłyśmy pudełko... a tak jeszcze więcej różu. :-)
Klocki są staranie wykonane, idealnie pasują do siebie, mają wiele elementów wyposażenia.

piątek, 13 grudnia 2013

6 grudnia 2013: Mikołajki, "Wróżka Zębuszka", "wymianka blogowa", spotkanie blogerów i nieudana podróż do Poznania z PolskiBus.com - a to wszystko w dzień imienin św. Mikołaja Cudotwórcy

Chociaż od mikołajek minął tydzień, podzielę się z Wami tym co tego dnia przeżyliśmy, bo takich przygód jeszcze nie miałam. Dzień zaczął się fantastycznie - już po piątej rano, bo dzieciaki nie mogły się doczekać, żeby zobaczyć co Mikołaj zostawił im w bucie. Dorotka (5,5) czekała też na "Wróżkę Zębuszkę", bo dzień wcześniej straciła swój pierwszy ząb.

Mikołaj nie zawiódł! Zostawił pełne buty słodyczy, a nawet paczkę z Mamowo Blogowej Wymianki Mikołajkowej u Agnieszki przysłaną do nas przez Agnieszkę z www.mummyboys.blogspot.com, za którą serdecznie dziękujemy!
Paczka przyszła dzień wcześniej, ale została przetrzymana do następnego dnia. W środku same wspaniałości ! Nie ukrywam, że uwielbiamy takie niespodzianki. :-) Zresztą zobaczcie sami, jakie zachwycone były dzieciaki. :-)
Wróżka nie zdążyła zabrać zęba i schować niespodzianki pod poduszkę, ale dzwoniła do mamy z informacją, że wysłała kuriera z klockami Mega Bloks, które mama wygrała do testów na w serwisie Babyboom.pl (ćśśś... powiem Wam w sekrecie, że jestem nimi zauroczona, ale o tym niebawem :-)).

W naszym kalendarzu adwentowym czekała kolejna niespodzianka - podróż autokarem PolskiBus.com do Poznania... i to na cały weekend. Pawełek (2,5) był zachwycony, że wreszcie pojedzie wielkim, czerwonym autobusem. Dorotka z przedszkolem miała iść do kina, ale niestety - warunki pogodowe tak się zmieniły, że panie odwołały tą atrakcję. Szalejący nad Europą Orkan Ksawery dał o sobie znać również w Bydgoszczy. W Grodzie nad Brdą wiało i sypało śniegiem, ale jeszcze można było jakoś wytrzymać.
W mikołajkowe popołudnie obładowani jak wielbłądy pojechaliśmy na nasz czerwony autobus do Poznania. Wiało, padał śnieg, było zimno i ogólnie było paaaskudnie! Na dodatek nasz Van Hool spóźnił się przeszło godzinę... ale zdążył w ostatnich 5 minutach "ostatniej szansy".
Z radością rozsiedliśmy się w środku, żeby po przejechaniu niespełna 45 km, utknąć przed Żninem w słynnym kujawsko-pomorskim korku krajowej piątki na ... 8 godzin. Staliśmy sobie w szczerym polu wśród tirów, autobusów i wszystkiego co miało jeszcze benzynę. Około 4 nad ranem policja eskortowała nas do Żnina, gdzie w Zespole Szkół nr 1 czekały na nas kanapki i gorąca herbata. Tutaj spędziliśmy kolejne godziny, czekając aż droga zostanie udrożniona.
Niestety nie udało mi się dostać na poznańskie spotkanie blogerek, czego bardzo żałuję i przykro mi, że zawiodłam niektóre osoby, no ale siła wyższa. Nie dotarliśmy też do mojej kuzynki i jej męża, którzy na nas czekali... Po przeszło 20 godzinach szczęśliwie dodarliśmy z powrotem do Bydgoszczy. Orkan Ksawery zagrał nam na nosie i zmienił wszystkie nasze weekendowe plany.

Wielkie podziękowania należą się kierowcy z PolskiBus.com, który mimo zmęczenia i całej sytuacji zachował niesamowity spokój, opanowanie i dbał o wszystkich pasażerów. Dziękujemy Szkole Podstawowej nr 1 w Żninie i osobom, które przybyły pomóc: za okazane serce i przyjęcie pod swój dach przeszło 600 osób zapewniając ciepłe napoje i kanapki (a nawet mleko dla naszych dzieciaków).

W całej tej sytuacji dziwi mnie to, że wiedząc co się dzieje na drodze i że trasa jest nieprzejezdna od dłuższego czasu, ktoś wypuścił nas z miasta pozostawiając samych sobie i robiąc robotę innym.
Sztab kryzysowy zaczął działać... ale dopiero po godzinie 22.

Mam nadzieję, że zbliżający się weekend będzie spokojniejszy, a Wy jakie macie plany? :-)

czwartek, 5 grudnia 2013

"Czytam sobie" z McDonald's - Happy Meal

Parę dni temu przyszła do nas paczka - niespodzianka, która spodobała się nie tylko mnie, ale również moim dzieciom. Wiem, że brzmi tajemniczo. :-) Mowa tu o książkach z Akcji "Czytam sobie", które dostaliśmy od partnera promocji - McDonald's. Są różne zdania na temat tej sieci - jedni są fanami takiego jedzenia, inni wręcz przeciwnie. My stosujemy złoty środek i jadamy tam od czasu do czasu, choć nie ukrywam, jestem wielką fanką lodów i shake'ów. IMHO akcja czytelnicza to świetny pomysł i gorąco ją polecamy! "Restauracyjna" biblioteka Akcji "Czytam sobie" to siedem książeczek o trzech różnych poziomach trudności i umiejętnościach dziecka.
Poziom pierwszy nosi nazwę "Składam słowa". Jest to propozycja dla dzieci, które dopiero uczą się czytania, zostały napisane przy użyciu podstawowych głosek i z zastosowaniem krótkich zdań.
Poziom drugi to "Składam zdania" książeczki zostały napisane z użyciem nieco dłuższych opisów i dialogów odpowiednio dopasowanych do umiejętności czytelniczych dzieci w wieku 5-9 lat.
Poziom trzeci- "Połykam strony", dostosowany do dzieci, które bez trudu radzą sobie z bardziej złożonymi tekstami.
W księgarniach dostępnych jest jeszcze kilka pozycji (zeszyty poziomów I i II cena rynkowa 12,99 zł, poziom III kosztuje 14,99 zł).

Książeczki bardzo przypadły nam do gustu: duże litery, ciekawe ilustracje i mądre treści, to wszystko sprawia, że dziecko chętnie sięga po książkę. Przy spadającym czytelnictwie myślę, że jest to ważne.
Dorotce (5,5) najbardziej spodobała się "Baba Jaga na deskorolce" Zbigniewa Dmitroca.

Książki z serii "Czytam sobie" zostały opracowane przez Edukacyjny Egmont w zgodzie z podstawą programową MEN. Napisali je wybitni współcześni polscy pisarze, a o grafikę zadbało grono wspaniałych artystów, zajmujących się ilustracjami.
Patronami Akcji "Czytam sobie" są Biblioteka Narodowa (objęła honorowy patronat), Empik, Akademia Nauki, Fundacja "Dziecięca Fantazja", Wydawnictwo Edukacyjny Egmont.

Książeczki będą dostępne w restauracjach McDonald's do 10 grudnia 2013r.

sobota, 30 listopada 2013

Kalendarz adwentowy odsłona trzecia...

Udało się! :-) Kalendarz gotowy, adwent czas zacząć.
Tegoroczny terminarz zrobiony jest z brystolu, kolorowych kółeczek i pojemniczków po śmietance do kawy. W każdym "okienku" kryje się karteczka z niespodzianką na dany dzień m.in. pieczenie ciasteczek, robienie kartek, wieczór gier rodzinnych, wspólna wyprawa po choinkę, wycieczka do kina, dodatkowa bajka czytana wieczorem (może tata skończy czytać Mikołajka!), a także słodkości.
Wykonanie jest bardzo proste. Z brystolu wycinamy choinkę, na której przyklejamy pudełeczka po śmietankach z numerkami na każdy dzień, a w środku karteczka z "wygraną". Ja swoje pojemniczki przykleiłam klejem "na ciepło", podobnie jak ozdobną gwiazdkę. Całość przykleiliśmy do drzwi za pomocą taśmy dwustronnej.
Numerki łatwo będzie można ściągać, bo są przymocowane metkami sklepowymi. :-) Mam nadzieję, że dzieciom się spodoba, bo rano będą mieć niespodziankę. :-)

Zapraszamy do obejrzenia naszych wcześniejszych propozycji:

piątek, 29 listopada 2013

Dziecko w kuchni: Róże z jabłek i ciasta francuskiego

Dziś pomysł na szybki deser, efektowny i taki, który znika w chwilkę.Jakiś czas temu widziałam to na jakiejś kreatywnej stronie i przeniosłam pomysł do naszego domu.

Składniki potrzebne do wykonania:
  • 3 jabłka w czerwonej skórce
  • opakowanie ciasta francuskiego
  • pół cytryny
  • 3 szklanki wody
  • pół szklanki cukru plus 3 łyżeczki
  • łyżeczka cynamonu
  • cukier puder
  • papilotki do wypieków
  • blacha do muffinek.
Wykonanie:
Z jabłek usuwamy gniazda nasienne i tniemy je na cienkie półksiężyce (około 2mm). Tak przygotowane jabłka wkładamy do zagotowanej wody z cukrem i sokiem z cytryny ( niecała połówka), na małym ogniu gotujemy 5-7 minut. Delikatnie odcedzamy jabłka.
Ciasto francuskie rozwijamy, posypujemy cynamonem i pozostałym cukrem. Tniemy na paski ok 2-3 cm wzdłuż krótszego boku.
Na pociętych paskach układamy jabłka, tak aby zachodziły na siebie.
Delikatnie zwijamy i wkładamy do papilotki.

czwartek, 28 listopada 2013

P. Mason, M. Gordon: "Pieniądze nie rosną na drzewach"

Pieniądze nie rosną na drzewach i nie spadają z nieba, chyba nie raz każdy z nas powtarzał to swoim dzieciom. Okres przedświąteczny - zaczynający się zdecydowanie za wcześnie, jest czasem, w którym często można powyższego zdania użyć. Ciągłe reklamy skierowane do dzieci, zachęcające do zakupu, tej czy innej zabawki, mnie osobiście denerwują i tak naprawdę zabijają ducha tego, co świętujemy. Dzieci są bardzo podatne na tego typu oddziaływanie i mam wrażenie, że bez większości tych rzeczy nie potrafią (przynajmniej w teorii) bez nich żyć - zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, ile tak na prawdę to wszystko kosztuje. Nie raz, nie dwa mieliśmy z naszymi dziećmi rozmowę na ten temat i zdaje się, że "materiał" został opanowany.

Jeśli też macie takie rozmowy, polecam Wam książkę Pieniądze nie rosą na drzewach, która trafiła do nas dzięki KME zabawkowicz.pl.
Paul Mason i Mike Gordon uczą dzieci oszczędzania, planowania wydatków i zarządzania pieniędzmi. Wiedza jest przekazana w sposób humorystyczny i zachęcający do tego, aby zapoznać się z trudną terminologią bankową.
Książka wydawnictwa DEBIT to lektura skierowana głównie do starszych dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy czasami też się gubią w terminologii, ale nawet dla pięciolatka będzie ciekawa.
Jeśli chcemy, aby nasze dziecko już od najmłodszych lat, miało szacunek do pieniędzy warto na ten temat rozmawiać, a ta książka z pewnością nam w tym pomoże.

środa, 27 listopada 2013

"Mama i ja": Idealna woda dla "ciężarówki" i niemowlaka / "KMMiJ" za dwa tygodnie będzie rozpieszczał mamy

Znacie już wodę Mama i ja? Jest to wyjątkowa, niegazowana woda źródlana przeznaczona dla dzieci od pierwszych chwil życia. Jako uzupełnienie diety zalecana kobietom w okresie ciąży oraz karmienia.
Jej źródło bije na obrzeżach Słowińskiego Parku Narodowego - woda o niskim stopniu mineralizacji i niskiej zawartości sodu. Jest znakomitą bazą do przygotowania napojów i posiłków dla niemowląt. Najwyższą jakość wody Mama i ja potwierdza pozytywna opinia Centrum Zdrowia Dziecka. Woda Mama i ja zwyciężyła w teście wód źródlanych i mineralnych teście wód źródlanych i mineralnych przeprowadzonym na zlecenie UOKiK przez fundację Pro-Test.

Hej, podobała się Wam zabawa w zbieranie punktów w Klubie Moja Mama i Ja?
Już za dwa tygodnie startuje w KMMiJ nowa zabawa, która będzie rozpieszczała mamy. :-) Zaglądajcie na stronkę www.klubmamaija.pl - już niebawem wszystko się wyjaśni.

wtorek, 26 listopada 2013

Biedronka: "Kolejka drewniana z akcesoriami"

Jeśli nie macie pomysłu na prezent świąteczny dla trzyletniego chłopca, warto się wybrać do Biedronki, gdzie za niecałe 40 zł czeka super kolejka! Powiem uczciwie, że nie tylko malec będzie zadowolony, sama miałam ochotę się nią bawić, ale cichutko - muszę jeszcze trochę poczekać, bo kolejka jest prezentem na święta. :-)
Złożona była tylko do szybkiej prezentacji i jestem nią zachwycona.
Kolejka jest spakowana w wygodne pudło do przenoszenia, nie zajmuje dużo miejsca, wszystko jest starannie wykończone, a ciuchcia idealnie pasuje do torów. Zestaw jest dostępny od poniedziałku (18.11.2013) w sklepach Biedronka, warto odwiedzić najbliższą, bo szybko się rozchodzą. :-)
Już nie mogę się doczekać, kiedy dzieciaki ją rozłożą. :)
Serdecznie polecamy!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Pluszowy Miś ma już 111 lat! :-)

25 listopada to Międzynarodowy Dzień Misia Pluszowego. Nie wiem jak u Was w domach, ale u nas pluszaków jest sporo, żeby nie powiedzieć - za dużo, ale chyba największym sentymentem są darzone pluszowe misiaki. Dorotka (5,5) od pierwszego dnia nie rozstaje się z misiem "czerwononosym", który jest już mocno wyściskany i po przejściach, ale za to najukochańszy!
Pawełek (2,5) w zasadzie jest wyznawcą kotka i małego króliczka, ale ulubionego misia również posiada.

Historia misia wiąże się z wydarzeniami z listopada 1902r. w Stanach Zjednoczonych. Podczas polowania, w którym uczestniczył Teodor Roosevelt, jeden z jego towarzyszy postrzelił małego niedźwiadka. Kiedy prezydent zobaczył małego misia, kazał go uwolnić. Wydarzenie to zostało ujęte w historyjce obrazkowej w jednej z tamtejszych gazet. Historyjka ta zainspirowała Morrisa Michtona, który postanowił handlować pluszowymi misiami, z zdrobnieniem imienia prezydenta i tak powstał Teddy Bear. Pierwszy miś wyszedł z fabryki w 1906r. i od tej pory  zachwyca dzieci.

Dorotki przedszkole też dziś obchodziło to Święto. Każde dziecko zabrało dziś ze sobą  z domu swojego ulubionego misia, któremu pokazało przedszkole, a nawet bibliotekę, w której były na wycieczce. Dziś też pojawiły się misie, które zostały stworzone na konkurs. Misiów całe mnóstwo, a każdy inny i wyjątkowy. Zobaczcie, jakie piękne!


A jaki był Wasz ulubiony miś?

niedziela, 24 listopada 2013

28 listopada: "Pani Skarpeta - Przestrzeń Kobiet Twórczych" - spotkanie z Ewą Detmer i Kasią Torzewską

Dziewczyny, pamiętacie nasz fotoreportaż ze spotkania z Panią Ewą Detmer? W najbliższy czwartek jest szansa na takie spotkanie u Pani Skarpety w Przestrzeni Kobiet Twórczych.
Zapraszamy, też tam będziemy! :-)

piątek, 22 listopada 2013

Dzień Pluszowego Misia: Wyzwanie twórcze...

Przedszkole Dorotki (5,5) postanowiło zorganizować konkurs dla rodziców i dzieci na wspólne stworzenie misia przestrzennego z surowców wtórnych. Nie wiem, czy zdekompletowana skarpetka i wypełnienie po poduszce, która do spania już się nie nadawała zalicza się do takich materiałów, w każdym razie nasz z tego powstał. :)
Do wykonania "misia" potrzebujemy:
  • skarpetki
  • nożyczek
  • nici i igły
  • wypełnienia
  • pisak
  • guzik na nosek
Wykonanie:
  • na rozłożonej skarpetce rysujemy, od strony palców głowę misa, z drugiej strony nóżki i łapki.
  • wszystko wycinamy, odwracamy na "lewą" stronę i zszywamy, zostawiając trochę miejsca na włożenie wypełnienie (z początku głowy misia tez obcinany kawałek, który potem będzie ogonkiem)
  • kolejność zszycia- głowa, brzuch z nogami, doszycie łapek, połączenie głowy z tułowiem, doszywamy ogonek i nosek:) 
  • pisakiem dorysowujemy buzię i oczka
Prawda, że proste? 
Nasz misio, może nie jest "perfekcyjny"  (nawet wygląda bardziej jak kot ;)), ale to pierwsze poważne szycie Dorotki, z moją niewielką pomocą i jestem z niej dumna.
Efekt końcowy- myślę całkiem fajny, zdecydowanie bardziej udany niż zdjęcie :)
Skarpet bez pary sporo w domu mamy, więc pewnie rodzinka misio-kotów powstanie. :)

sobota, 16 listopada 2013

"Jeden z Nas" ("One of Us") - I Europejski Kongres Pro-Life (dzień panelowy): Fotoreportaż

1 listopada br. zakończyła się  zbiórka podpisów dla Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej Jeden z Nas (One of Us). Wśród ~1.900.000 głosów poparcia, Polska jest liderem. :-)
Za wszystkie podpisy, także Wasze - bardzo dziękujemy! Ukoronowaniem tego projektu był I Europejski Kongres Pro-Life "Jeden z Nas", który miał miejsce w Krakowie w dniach 14 - 17 listopada 2013r.
Dzięki zaproszeniu przez organizatorów, mogliśmy także uczestniczyć w sobotnim spotkaniu, które uważamy za bardzo udane (warte przejechania prawie 500 km). 16 listopada był dniem panelowym, podzielonym na bloki tematyczne, a każde z nich ciekawe i bardzo ważne.

Podczas konferencji prasowej osób odpowiedzialnych za EIO "JzN": Anny Del PinoCarla Cassiniego i Jakuba Bałtroszewicza wyjaśniono czym jest Europejska Inicjatywa Obywatelska, która została wprowadzona przez Traktat Lizboński.
Bardzo spodobały mi się słowa włoskiego europosłaktóry wyjaśnił dlaczego spotkanie odbywa się właśnie w Krakowie.
Cassini, pomysłodawca tej inicjatywy powiedział, że jest to miejsce symboliczne, ponieważ tutaj był biskupem największy obrońca życia, późniejszy papież Jan Paweł II, który zawsze zabiegał o godność człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, a jego Encyklika Evangelium Vitae powinna stać się podręcznikiem, każdego człowieka.

czwartek, 14 listopada 2013

Coraz bliżej święta i... Poznania

Do świąt zostało 41 dni, a do "Mikołajek" 22 dni. Czas leci tak szybko, że jeszcze chwilka i Boże Narodzenie stanie się faktem. Już teraz zaczynam myśleć nad nową wersją kalendarza adwentowego dla dzieciaków, wzorami kartek do wysłania, lampion na roraty już też jest wyciągnięty, podobnie jak przepisy na pierniczki, które z przyszłym tygodniu będą już pieczone. Marketingowcy też zauważyli, że gorący okres się zbliża - sklepy pękają od towarów, a branża "dziecięca" oszalała! Nasza "ekipa" też już zaczyna być pod wpływem reklam, zamawia prezenty i dopytuje się o Świętego Mikołaja - w tym roku oprócz słodkości w bucie, czeka na nie jeszcze jedna niespodzianka - weekendowy wyjazd do Poznania, a mnie spotkanie blogerek 7 grudnia, które zapowiada się fantastycznie!
Organizatorki zadbały nawet o "Mikołajkowe" prezenty od sponsorów, których lista jest długa i już teraz za wszystko dziękujemy. :-) Jednym ze sponsorów jest internetowy sklep z zabawkami dla dzieci Berney Toys i jeśli nie macie pomysłu na "Mikołaja" czy "Gwiazdkę" - warto tam zajrzeć. Znajdziecie tam wiele ciekawych propozycji dla dzieci, podzielonych kategoriami i wiekowo, w przyzwoitych cenach, z szybka wysyłką  i gwarancją, że jeśli coś nie będzie nam odpowiadać w ciągu 90 dni możemy zwrócić towar!
Już nie mogę się doczekać spotkania i poznania wszystkich dziewczyn, które do tej pory znam tylko "blogowo".
Do zobaczenia, siostry! :-)

środa, 13 listopada 2013

Spinka dla Wiatraka, potrzebna nasza i Wasza pomoc! Tutaj wszystko się zaczęło... :-)

Nasi drodzy czytelnicy, zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Wiele razy pokazaliście, że razem możemy zrobić bardzo wiele: 1% dla EmilkiSiepomaga.pl: Ratujmy oczko Szymka.

Fundacja Wiatrak to miejsce w Fordonie (dzielnicy zwanej "bydgoską sypialnią"), która daje szanse na Rozwój - piszemy przez duże "r", ponieważ do tego miejsca mogą przychodzić na zajęcia pozaszkolne, starsi uczą się języków i tańca, dorośli chodzą na kursy doskonalenia zawodowego, studenci służą tutaj wsparciem i rozpoczynają swoją przygodę z przedsiębiorczością i "byciu mentorem". Pod dachem Wiatraka znajdują też miejsce wolontariusze młodzieżowi i europejscy, którzy przyjeżdżają tutaj w ramach projektu EVS.

Nasza rodzinka ma swój początek w D.A. MartyriaWiatraku, poznaliśmy się w gronie redagującym radiowy program studencki "Akademicka 12" w Radio Plus Bydgoszcz i gdyby ktoś kiedyś powiedział, że on zostanie moim mężem, a ona moją żoną... ;-)
Troszkę musimy Was rozczarować, 
na tym kolażu nie ma jeszcze Szymona.

Kochani, nie przedłużając... Obejrzyjcie film z księdzem Krzysztofem Buchholzem i przeczytajcie list, który kieruje do nas wszystkich.




Więcej informacji znajdziesz na stronie www.wiatrak.org.pl!

Bardzo prosimy Was o wsparcie dla Wiatraka!

PS: Skrócony adres dla tego posta http://spinka.porady-mamy.pl - adres podawać bez www!

wtorek, 12 listopada 2013

Katarek plus - Aspirator kataru: Skuteczny sposób na katar u maluszka

Dzięki akcji "zaraź nas swoim blogiem" staliśmy się posiadaczami aspiratora kataru "Katarek plus". Kiedy się zgłaszałam do testów, nie zwróciłam uwagi, że urządzenie to należy podłączyć do odkurzacza w celu usunięcia wydzieliny z nosa. Kiedy przesyłka do mnie dotarła i przeczytałam instrukcję - przeraziłam się i ... odłożyłam na półkę.
Przyszedł jednak ten dzień, kiedy katar Pawła (2,5) przerósł mnie i już nie miałam pomysłu co robić z cieknącymi "glutami", które dodatkowo spływały po gardle powodując okropny kaszel.

niedziela, 10 listopada 2013

Pan Robótka ("Mister Maker"): Zestaw Mini Pacynka tygrysa ("Stripes The Tiger") - kreatywna zabawa dla przedszkolaka

Pan Robótka - Zestaw Mini Pacynka tygrysa wygraliśmy w konkursie na profilu Fb: Kreatywne Maluchy. Od czasu kiedy do nas trafił minęło trochę czasu, ale zabawa tygryskiem nadal przednia.
Pacynka tygrysa powstała dzięki twórczej pracy Dorotki (5,5). Było to pierwsze obcowanie z "igłą" naszej córki, która wykazała sporo cierpliwości i skupienia podczas pracy.
Przez zaznaczone dziurki w materiale, bezpieczną plastikowa igłą zszyła materiał,...

 

Obejrzało nas

Tymczasem w Bydgoszczy...