Czasem może zakurzone leżą na półce, może gdzieś w kartonie czekają, aż przyjdzie na nie lepszy czas, a może po prostu są ukochane przez nasze pociechy, wiecie o kogo chodzi? Jeśli nie to już mówię o przyjaciela dzieci- pluszowego misia,
25 listopad, to właśnie
Światowy Dzień Misia Pluszowego. Mój ukochany miś swoje już przeżył, plusz wytarty, nawet oka i nosa brakuje, ale jest najukochańszym , najwierniejszym przyjacielem od czasu kiedy go dostałam 22 lata temu. Nazywa się "Dandi" i znalazłam go pod choinką. Kiedy tylko spojrzałam w te czarne oczy wiedziałam, że razem wiele przeżyjemy. On jedyny chyba zna moje wszystkie sekrety, od banalnych problemów i radości dziecka z podstawówki do pierwszych rozterek miłosnych. :) Dziś siedzi u dzieciaków w pokoju i zdarza się, że Dorotka zaprosi go na herbatkę do swoich misiaków. Moje dzieciaki też mają swoje ulubione misie. Dorotka ma swojego "Czerwononosego", ukochanego od dnia narodzin, (taką szmatkę przytulankę, dziś już nieźle sfatygowaną), Pawełek w zasadzie to woli pieski, ale Puchatka też "kocha". :)
.jpg) |
Dorotka rośnie, a "miosio" wciąż ten sam :) |
 |
Tak mocno kocham Puchatka :) |
Jak tam jest u Was i Waszych dzieci, też macie swoje ulubione przytulanki, takie najukochańsze, najwspanialsze?
Zapraszam na pierwszy u nas
konkurs, właśnie z misiami związany. :)))
Mój miś z dzieciństwa też dziś siedzi na półce u dzieci. Chyba się zadomowił. :)
OdpowiedzUsuńMój synek ma misia . Ja też miałam misia. niech żyją misie. :-)
OdpowiedzUsuńpieknie kochaja swoje misie ;)
OdpowiedzUsuńMoje dziewczyny nigdy nie miały ulubionych przytulanek. Mamy za to ciąganie się za uszy przed snem ;) Dzięki za komentarz na moimblogu, bo dzięki niemu tu trafiłam. Pozdrawiam, ach!
OdpowiedzUsuń