Od gryzaka MAM Twister rozpoczęliśmy nasze testy - sam Pawełek tak zadecydował, wyciągając zabawkę z paczki. Szczerze mówiąc, to nie wiem, kto bardziej był zainteresowany - nasz synek, 4 letnia córka czy ja. Wygrał mały, dla którego przeznaczona była zabawka. Jeśli chodzi o sam gryzak to uniwersalne, wyraziste kolory bardzo przyciągają wzrok, a różna faktura i obrotowe części jeszcze bardziej zachęcają do zabawy. Właśnie to obracanie, bardzo spodobało się synkowi i zajęło go na dobre 15 minut, a to już sukces.
Gryzak choć wydaje się duży, jest akuratny dla maluszka, a co najważniejsze lekki. Synek ma sporo zabawek dla swojego wieku, ale stwierdzam, że ta zabawka jest jedną z fajniejszych, przydatną do zabawy, jak i wychodzących ząbków. Zabawkę oceniam jako fajny i przydatny produkt, jedno mam tylko zastrzeżenie- grzechotka, która jak dla mnie jest zdecydowanie za cicha.
A to taka wersja pierwszego kwiatka dla mamy, chwilę potem zrzuconego na podłogę. :)
Polecam dla ząbkujący malców.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz